Nie tylko starsi, ale pewnie też młodsi czytelnicy doskonale pamiętają spory kryzys na rynku SEO w Polsce. Miał on miejsce w latach 2013 – 2015, gdy algorytmy Google zaczęły szukać zaplecz pozycjonerów. Kryzys trwał dwa lata i w tym czasie zdefiniował SEO na nowo. Na rynku pozostały tylko te firmy, które w odpowiednim momencie zrezygnowały z Black Hat SEO oraz inwestorzy ze sporym budżetem mogący wskrzesić na nowo pozycjonowanie. Jeśli lubicie odrobinę historii to poniżej nasze wspomnienia z okresu gorącego pozycjonowania.

Gorący okres pozycjonowania

Pamiętamy to jak dziś – szukamy naszej strony w Google, a tutaj zamiast 43. pozycji mamy TOP10. Zdziwieni zadzwoniliśmy do obsługującej nas agencji i otrzymaliśmy odpowiedź, że „przecież od miesiąca nic nie robimy, bo Pingwin szaleje”. Co to znaczyło? Mniej więcej tyle, że nasza witryna obroniła się contentem, a konkurencja odpadła z uwagi na mnóstwo nienaturalnych linków (pozyskiwali je z zaplecz słabej jakości). Podobne rzeczy działy się w całym Internecie. Mnóstwo zaplecz zostało wykrytych, a strony wymagały optymalizacji na nowo. Nawet nie chcemy sobie myśleć, jak często korzystano z Disavow Tools w tym okresie …

Dlaczego tak się stało?

Powodem tego kryzysu była nadmierna pewność siebie pozycjonerów i brak inicjatyw do inwestycji. Jak już wspomnieliśmy – rynek się odrodził, bo bogatsze firmy zainwestowały w nowe metody SEO. Gdyby agencje inwestowały pieniądze w zaplecza, których nie dałoby się wykryć – kryzys byłby mniejszy. Robiono wiele rzeczy „od tak”, dlatego branża musiała się całkowicie przebudować na nowo. Co jest ciekawe to fakt, że przyczyniły się do tego również młode agencje, które w trakcie prac zdobywali pierwsze doświadczenie z SEO. Nie winimy ich za to, bo ich klienci kusili się na niskie stawki i teoretycznie „szybkie efekty”.

Rynek jest już spokojny

W chwili obecnej rynek jest bardzo spokojny, ponieważ najwięksi gracze pokazują mniejszym, jak należy prowadzić klientów. Uważamy, że nadal jest miejsce dla wielu nowych firm, które po debiucie powinny czerpać przykład od doświadczonych. Uważacie podobnie? Macie swoje przemyślenia dotyczące gorącego okresu SEO? Piszcie pod tematem!